Pytanie, jak pozyskać czystą i słodką wodę, zadaje sobie już nie jeden przywódca na świecie. Rozszerzania się metropolii, zagospodarowanie nowy terenów, rozwijający się przemysł i jeszcze wiele innych zjawisk sprawia, że nieodzownego elementu życia, czyli wody, zwyczajnie zaczyna brakować. A przecież to właśnie tego pierwiastka najbardziej potrzebujemy w naszej egzystencji, ale nie tylko naszej, bo przecież rośliny i zwierzęta zależą od niej tak samo jak my - ludzie. Póki co możemy używać filtrów oczyszczających wodę, kupować butelkowaną wodę, ale i to się wkrótce skończy. Ktoś kiedyś powiedział, że jednej rzeczy na świecie kiedyś zabraknie - ziemi do podziału. Ja jednak ośmielam się pójść krok na przód, i potwierdzić coś, co zapowiadają ekolodzy, kiedyś zabraknie także wody. Chyba, że coś z tym zrobimy...
Chińczycy, wychodząc na przeciw wielkim oczekiwaniom swojego narodu, postawili na odsalanie wody pochodzącej z oceanu i przeznaczanie jej do użytku codziennego. Wielka odsalarnia, która powstaje nad Morzem Żółtym w 2015 roku ma sprostać potrzebom Pekińczyków na wodę pitną. Będzie ona transportowana rurociągiem, mierzącym około 230 km. Koszt budowy odsalarni to niebagatelna kwota sięgająca 50 milionów euro. Posilając się technologią zapożyczoną od kanadyjskich kolegów chińska odsalarnia będzie w stanie nie tylko pozbawić wodę soli, ale także oczyścić ją z wszelkich zanieczyszczeń.
Odsalarnie pierwszej generacji stosowały tylko odwróconą osmozę. Teraz jednak najlepszą i najbardziej ekonomiczną metodą wydaję się być stworzenie błon filtracyjnych, które w połączeniu z odwróconą osmozą dają najlepsze efekty.
Karaiby i Bliski Wschód korzystają z podobnych metod pozyskiwania wody już od wielu lat. Może przyszedł już czas na Polske?
